Kolejne derby dla Łoziny. W dziesiątkę nie daliśmy rady liderowi.

Kolejne derby dla Łoziny. W dziesiątkę nie daliśmy rady liderowi.

We wczorajszym derbowym pojedynku nasz zespół odniósł wysoką porażkę przegrywając z KS II Łozina 4-1. Błędy w kluczowych sytuacjach starcia zadecydowały o losach tego spotkania. Węgrów po czerwonej kartce przez niemal całe spotkanie w dziesiątkę mierzył się z najlepszą drużyna tego sezonu. 

To nie był udany występ naszej drużyny. Początek mieliśmy obiecujący, stwarzaliśmy sobie liczne klarowne sytuacje do zdobycia bramki jednak brakowało wykończenia, niestety chwilę później dopuściliśmy się faulu we własnym polu bramkowym. Sędzia wskazał na jedenastkę i za darmo oddaliśmy prowadzenie Łozinie (1:0). Jedna stracona bramka to nie koniec spotkania. Perła wiedziała, że spokojnie może przewrócić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Kilkukrotnie groźnie zaatakowaliśmy bramkę przeciwnika jednak podobnie jak w spotkaniu z Sokołowicami, brakowało wykończenia akcji celnym strzałem. Decydująca sytuacja tego spotkania miała miejsce w 30 minucie. Perła popełniła błąd próbując zastosować pułapkę ofsajdową i niestety do wyjścia daleko przed własną bramkę zmuszony został Daniel Klemka. Spóźniony z interwencją bramkarz naszej drużyny zdecydował się na przekroczenie przepisów. Niestety był to faul na czerwoną kartkę i Perła przez dalsze minuty spotkania musiała grać w osłabieniu. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. 

Po wznowieniu gry dalej nie odstawaliśmy od swojego przeciwnika i mimo osłabienia również stwarzaliśmy sobie sytuację. Gdy w końcu zaczęło brakować sił rywal strzelił nam kolejną bramkę. Po strzale z dystansu Tomasz Osiewała był bez najmniejszych szans (2:0). Perła rozdrażniona kolejnym straconym golem kilkukrotnie przybliżyła się do bramki rywala. W końcu w polu karnym gospodarzy sfaulowany został Wiesław Kozioł, a sędzia bez dłuższego namysłu wskazał na wapno. Rzut karny wykorzystał Kamil Dulnik strzelając na 2:1. Jak się później okazało był to jedyny strzelony gol przez naszą drużynę i bramkę kontaktową niedługo później zamieniliśmy na honorową. Z minuty na minutę gospodarz przejmował inicjatywę. Ciężko się temu dziwić. W upale z jednym zawodnikiem mniej w polu graliśmy niemal cały mecz. W dodatku naszym przeciwnikiem była najlepsza drużyna tego sezonu, która długo utrzymuje się przy piłce i zmusza swoich rywali do biegania. Mimo tego, że wynik 4:1 poszedł w świat nasza drużyna zasługuje na brawa za podjętą walkę z liderem. Dopóki były siły graliśmy z Łoziną jak równy z równym a momentami nawet i lepiej. Popełniliśmy dwie błędne decyzje w kluczowych sytuacjach tego spotkania, które zaważyły o wyniku. 

Pozostaje nam pogratulować zwycięstwa swojemu przeciwnikowi i wrócić do treningów. Co ciekawe już raz odnieśliśmy podobną porażkę w Łozinie (4:1), a rok później cieszyliśmy się z awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. Czy tak będzie i tym razem? Może za dwa lata obie drużyny po raz kolejny spotkają się tym razem w walce o mistrzostwo A-klasy. Do zobaczenia!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości