PP: Koniec pucharowej przygody. Piast Żmigród w następnej rundzie.
Tegoroczna pucharowa przygoda naszej drużyny dobiegła końca. W I rundzie Pucharu Polski nasz zespół uległ na własnym obiekcie wyżej notowanemu zespołowi Piasta Żmigród. Do sensacji zabrakło niewiele a porażki 2:3 z trzecioligowym przeciwnikiem nie powstydziłby się żaden B-klasowy zespół.
Tak dobrze pod względem taktycznym nasz zespół w tym sezonie jeszcze nie zagrał. Jak można było się spodziewać to Piast Żmigród dłużej utrzymywał się przy piłce jednak mądra gra defensywna całej naszej drużyny sprawiła, że niewiele wynikało z ich akcji. Perła groźnie kontratakowała i pod względem stworzonych dogodnych sytuacji nie odstawaliśmy znacząco od swojego rywala. Do zwycięstwa zabrakło niewiele...
Mecz rozpoczął się szybko strzelonym golem gości z rzutu wolnego (0:1), jednak ci którzy spodziewali się braku odzewu ze strony węgrowskiej drużyny byli w błędzie. Węgrów zaraz po straconej bramce odpowiedział szybko przeprowadzoną kontrą. Do piłki w okolicach pola bramkowego rywali doszedł Daniel Krasinkiewicz, ładnie zabierając się z futbolówką przeszedł obrońców rywali, by po chwili ośmieszyć również bramkarza gości i strzałem z dużego konta umieścić piłkę w siatce, 1:1. Piast zdawał się być nieco zdziwiony postawą naszej drużyny. Bardzo dobrze przesuwaliśmy się cała formacją co sprawiało, że momentami Żmigród był bezradny. Dopiero gdy po raz kolejny w okolicach pola bramkowego odgwizdany został faul dla gości zrobiło się niebezpiecznie. W dzisiejszym spotkaniu między słupkami naszego zespołu występował Piotr Basta, zawodnik z pola, który nie jest nominalnym bramkarzem naszego zespołu. Brak doświadczenia i obycia z bramkarskim fachem został zauważony, gdy po raz kolejny lekki, stosunkowo niegroźny strzał z rzutu wolnego okazał się golem dla przeciwnika (2:1).
Pierwsza strzelona bramka naszej drużyny utrzymywała nas w założeniu, że straty można odrobić. Udało nam się to jeszcze przed końcem pierwszej odsłony spotkania. Długą piłkę do Tomasza Osiewały posłał Kamil Dulnik a ten w starciu sam na sam z bramkarzem drużyny przeciwnej popisał się technicznym lobem, podwyższając na 2:2 i z takim właśnie wynikiem zakończyła się pierwsza połowa pojedynku.
Po przerwie mecz układał się podobnie jak jego pierwsza część z wyjątkiem liczby strzelonych goli. Żadna ze stron nie mogła podsumować swoich akcji bramką. Węgrów kontynuował mądrą grę w defensywie. W 70 minucie spotkania Perła opadła nieco z sił przez co częściej do sytuacji dochodzi goście. Między słupkami ratował nas wtedy Piotr Basta, który w drugiej połowie zaliczył bardzo dobry występ. Niestety nasza passa utrzymywała się do 80 minuty spotkania. W polu bramkowym zabrakło krycia i przy strzale z bliskiej odległości nasz goalkeeper był bezradny (2:3). Mecz mógł zakończyć się inaczej, gdyby nieco niżej z rzutu wolnego z ok. 30 metra przymierzył Kamil Dulnik. Strzał z dystansu zatrzymał się jednak na poprzeczce. Do końca spotkania nie padło więcej bramek i ostatecznie przyjezdni mogli cieszyć się z ciężko wywalczonego zwycięstwa.
Nasza tegoroczna przygoda z Pucharem Polski dobiegła końca. W dalszej rundzie wystąpi Piast Żmigród a nam pozostaje skupić się na ligowych pojedynkach. W najbliższą niedzielę naszym rywalem będzie Widawa Stradomia i już teraz zapraszamy na ten wyjazdowy mecz!
Komentarze