Mecz rozpoczął się od wizualnej przewagi naszych rywali. Konsekwentna i pewna gra w obronie przyniosła jednak rezultaty dość szybko i już w 15 minucie objęliśmy prowadzenie. Marcin Bojakowski odebrał piłkę w środku pola, po czym uruchomił crossowym zagraniem w uliczkę Mrateusza Rolkę, który z dużą łatwością wyprzedził obrońców i przelobował wychodzącego bramkarza. Na 2:0 podwyższył Dobrzański po dość składnej akcji naszych zawodników atakujących. Dostał piłkę na 18 metrze od Pawła Pióro, przełożył na lewą nogę i wysokim strzałem w długi róg pokonał bramkarza Orła. Poirytowanie goście prowadzili grę i zaczęli nacierać z jeszcze większą siłą, jednak nie potrafili wypracować sobie żadnej korzystnej sytuacji. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. W 63 i 65 minucie wykonaliśmy kolejne dwa szybkie ciosy. Najpierw piłkę bezpośrednio z rzutu rożnego w siatce umieścił Dobrzański, a chwilę później w przeciwnym naroźniku ustawił ją Łukasz Rolka, który idealnie dograł na głowę swojego brata. Bramkę honorową Orzeł zdobył po przypadkowej stracie w środku pola przez jednego z naszych pomocników. Dodatkowo raz groźnie z rzutu wolnego strzelał jeden z obrońców gości. Marszowice walczyły i próbowały prowadzić grę, jednak dobre ustawienie i konsekwentna gra naszego zespołu nie pozwoliły im wyklarować sobie choćby jednej korzystnej sytuacji. Nasi napastnicy jeszcze parę razy groźnie kontrowali, z czego powinny paść jeszcze przynajmniej ze dwie bramki, ale za każdym razem zawodziło ostatnie podanie.
Cieszy gra i świetny wynik na początek sezonu z trudnym rywalem. W końcu przełamaliśmy fatum pierwszych meczy. Teraz może być już tylko lepiej. Do boju Burza!