Węgrów nieskuteczny w meczu z Komorowem.

Węgrów nieskuteczny w meczu z Komorowem.

W ostatniej kolejce nasz zespół odniósł porażkę przegrywając na własnym obiekcie z Komorówem 2:3. W spotkaniu doszliśmy do licznych sytuacji, jednak nie byliśmy wstanie przypieczętować stworzonych akcji bramką. Nasz przeciwnik za to był bezbłędny i raz po raz wykorzystywał prezenty jakimi go obdarowaliśmy.

Węgrów wyszedł na prowadzenie w początkowych minutach spotkania. Pięknym wykończeniem akcji popisał się Daniel Krasinkiewicz (1:0) i gra układała się pod dyktando gospodarzy. Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce i częściej dochodziliśmy do dogodnych szans na zdobycie gola. Perła w tym spotkaniu występowała bez swojego numeru jeden w bramce, a w roli golkipera Daniela Klemkę zastapił Tomasz Osiewała. Niestety brak bramkarza, który na co dzień występuje między słupkami naszej drużyny został zauważony w ok. 20 minucie spotkania, kiedy Tomasz Osiewała popełnił fatalny błąd podając piłkę wprost pod nogi rywala we własnym polu bramkowym (1:1). Komorów poszedł za ciosem i wykorzystał kolejną stworzoną przez siebie sytuację, kiedy po kontrze w polu bramkowym naszej drużyny zabrakło krycia i na przerwę schodziliśmy z wynikiem 2:1. 

Drugą część spotkania to przede wszystkim niewykorzystane sytuację stworzone przez Węgrów. Zepsuliśmy trzy piłki sam na sam oraz kilka strzałów z niedużej odległości od bramki. Za każdym razem bramkarz rywali dobrze sprawował się między słupkami, choć trzeba powiedzieć, że większość uderzeń kierowana była prosto w niego. Kiedy zaczynało brakować czasu, Perła wdrożyła kolejne zmiany w ustawieniu stawiając jeszcze więcej na ofensywę. Nie przyniosło to korzyści bo Komorów zaraz potem strzelił bramkę po kolejnym błahym błędzie naszego zespołu. Długie dośrodkowanie rywala zmierzało poza boisko i cała sytuacja miała zakończyć się wznowieniem gry z piątki naszej drużyny, niestety Tomasz Osiewała zdecydował się na interwencję i czubkami palców skierował piłkę pod nogi osamotnionego napastnika przyjezdnych, a ten bez większych problemów podwyższył wynik spotkania (3:1).

W ostatnich minutach pojedynku w zamieszaniu w polu karnym znalazł się Stanisław Szostak dając nam bramkę kontaktową. Na więcej goli Węgrów nie miał szans, ponieważ zaraz po wznowieniu gry z środka boiska sędzia odgwizdał koniec spotkania. Mecz zakończył się wynikiem 2:3, w tej kolejce nie mogliśmy cieszyć się z punktów, a walka o podium zdaję się być dla nas zakończona

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości